Pokazywanie postów oznaczonych etykietą latarnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą latarnia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 listopada 2015

BAŚNIE, LEGENDY, PODANIA - Feliks Fenikowski "Kto pierwszy zapalił ogień na Rozewiu?"

Rocznica uruchomienia latarni morskiej ROZEWIE jest doskonałą okazją, aby zapoznać wszystkich z piękną opowieścią Feliksa Fenikowskiego.
Zapraszam do lektury :)

Feliks Fenikowski "Kto pierwszy zapalił ogień na Rozewiu?"

Gniewne morze przy Rozewskim Przylądku stało się postrachem sterników. Coraz to więcej okrętowych wraków czerniało w pianach pod urwiskami kępy. Coraz to więcej marynarzy padało ofiarą złośliwego diabła, przywiązanego do utopionej kotwicy. Najgroźniejszą zaś pułapką był wielki, granitowy głaz, wynurzający się z kotłowiska fal jak ząb kamienny, nazywany po dziś dzień mianem „Frank".
Frank - tak się ongiś zwał dobry żeglarz i bogaty kupiec z Kalmaru - utracił podczas zarazy całą swoją rodzinę z wyjątkiem najmłodszej córki, jasnowłosej Krysty, która odtąd towarzyszyła ojcu we wszystkich żeglugach po Bałtyku.
- Przynosisz mi szczęście, moja córo - mawiał brodaty kupiec. - Nigdy jeszcze tak mi się nie darzyło, jak teraz, kiedy ty jesteś przy mym boku.
Kupował jej piękne klejnoty, kute przez gdańskich złotników, kupował jej sznury złotego bursztynu.
W pięknej i strojnej Kryście kochała się cała załoga od chłopca okrętowego aż do sternika. Co wieczora zasłuchiwali się w jej dźwięczny i tęskny śpiew, dochodzący z szyperskiej kajuty:

Wielka Niedźwiedzico, ty gwieździstooka, 
nie kryj się za chmury, jeno świeć z wysoka. 
Jeno świeć z wysoka i sprzyjaj w tej drodze 
przez morskie kipiele ojcu i załodze...

Sprzyjały też Frankowi gwiazdy i wiatry, jakby zaklęte pieśnią jego córy. Mewy siadały na masztach i rejach, by posłuchać śpiewu jasnowłosej Szwedki. Morświny wynurzały się z wody i ciągnęły orszakiem wokół korabia, a stary Frank gładził siwiejącą brodę i powtarzał wesoło:
- Miłuje cię morze, córko moja. Pókiś ty na pokładzie, nic nam nie grozi.
Za wcześnie się cieszył. Nadeszły bowiem jesienne sztormy. Kusy Purtk znów szarpać się począł w podwodnym więzieniu, rycząc i budząc grzywiaste fale.
Okręty chroniły się w przystaniach, omijały gniewne wody pod Rozewiem, ale szwedzki kupiec, dumy w to, że córka szczęście mu przynosi, puścił się w nową podróż.
- Co mi tam sztormy i wiatry - śmiał się, kiedy gdańszczanie ostrzegali go, by pozostał w porcie. - Co mi tam wszystkie diabły morskie zrobią? Córka moja jest ze mną, a przy niej najgroźniejsza burza mi niestraszna.
I nie zwlekając kazał żeglarzom podnieść kotwicę. Wypłynęli na morze, minęli czub Helu. Okręt pod wydętymi żaglami dążył ku Kołobrzegowi.
Zapadła noc. W kajucie zapalono latarnię, a Frank, pochylony nad mapą, poprosił Krystę, by jak co dzień zaśpiewała mu którąś ze swych pieśni. Posłuszna córka posłuchała ojcowskiej prośby.
Zaczęła nucić:
 
Wielka Niedźwiedzico, okrętników matko, 
świeć z mrocznego nieba -żeglującym statkom. 
Świeć z mrocznego nieba, gwiezdnooka pani, 
korab ojca mego prowadź do przystani.

Zasłuchał się w piosenkę sternik okrętu. Zadumał się, rozmarzył. Nie spostrzegł, że czarny obłok zakrył gwiazdę przewodnią. Nie spostrzegł, że Bałtyk poczyna podnosić grzbiet, jeżyć pienistą grzywę. Nie spostrzegł grożącego niebezpieczeństwa i zamyślony sterował na oślep przed siebie.
Nagle jęknęły wręgi. Trzasnęła burta rozdarta granitowym kłem głazu. Zachybotał okręt, zadarł dziób wysoko w górę i począł tonąć. Woda z szumem wdarła się do ładowni i kajuty, zalała pokład. W ciemności rozległy się przerażone krzyki:
-  Giniemy!
-  Córo moja, gdzieżeś jest?
-  Ojcze, ojcze...
-  Ratujcie!
Huk kipieli zagłuszył wołania. Zamknęła się wzburzona toń nad czubkami masztów Frankowego korabia. Na dno poszli okrętnicy. Z całej załogi ocalała jedynie jasnowłosa Krysta, którą fale wyrzuciły na rozewski brzeg.
Dziewczyna wspięła się na urwisko. Z wodorostami w rozplecionych włosach i fałdach wilgotnej sukni poczęła drżącymi rękami zbierać gałęzie i chrust. Ułożyła stos, by ojcu i żeglarzom, jeśli uczepieni szczątków rei i masztu walczą tam w ciemnościach z grzywaczami, wskazać drogę do lądu. Ale nie miała krzesiwa i hubki, aby rozpalić ogień, wołała więc wyciągając białe ramiona ku gniewnemu morzu:
-  Ojcze, ojcze!...
Nie doczekała się odpowiedzi. Stary Frank razem ze swymi towarzyszami znalazł już grób na morskim dnie. Ale z checzy przy Lisim Jarze przyszedł, zwabiony nawoływaniami, młody rybak imieniem Fabisz. Zobaczył jasnowłosą, rozszlochaną dziewczynę, pomógł jej podpalić stos. Podszedł do niej, wysłuchał jej opowieści o rozbiciu, spierzchniętą dłonią otarł łzy toczące się z jej oczu.
- Nie płacz, miła - szepnął. - Chodź do mojej chaty. Nie zabraknie ci w niej niczego. Odpoczniesz, uspokoisz się, a jeśli zechcesz, będziesz mogła pozostać ze mną na zawsze.
Tak się też stało. Jasnowłosa Szwedka poślubiła kaszubskiego rybaka i została na Rozewskiej Kępie. I co nocy rozpalała na stromym urwisku ogień, aby czerwone jego płomienie, widoczne daleko na morzu, uchroniły zbłąkanych żeglarzy i rybaków od losu jej ojca, którego imieniem nazwany został ostry głaz, sterczący z białych pian.
Kiedy umarła, czynili to samo jej synowie i wnukowie, a kusy Purtk pienił się i zgrzytał na dnie, wściekły, że złość jego jest bezsilna.
 
 

niedziela, 15 listopada 2015

LATARNIE MORSKIE POLSKIEGO WYBRZEŻA - LATARNIA ROZEWIE


Dokładnie 193 lata temu, 15 listopada 1822 roku, uruchomiona została latarnia morska ROZEWIE.


Dzisiejszy post będzie zawierał kilka ciekawostek na jej temat.
Zapraszam :)


Latarnia położona jest w powiecie puckim, na przylądku ROZEWIE, który od bardzo dawna był ważnym punktem nawigacyjnym na mapach Bałtyku.
 
W 1807 roku zapadła decyzja, aby na przylądku wybudować nowoczesną latarnię. Powodem takiej decyzji było mylenie Rozewia z Helem przez okręty francuskie zmierzające do portu w Gdańsku. Zmieniając kurs na Zatokę Gdańską tuż za Rozewiem, statki trafiały na mielizny Mierzei Helskiej.

W 1821 roku rozpoczęła się budowa murowanej latarni, której wysokość mierzyła 21,3 m. 
15 listopada 1822 roku po raz pierwszy rozbłysły lampy na latarni.
Zapalono wówczas 15 lamp Arganda. Po 55 latach zainstalowano lampę naftową.

Stary reflektor z  latarni Rozewie z lat 1910 – 1978

Budowa latarni ROZEWIE nie za bardzo poprawiła jakość żeglugi okrętów zmierzających do Gdańska. Trzeba pamiętać o tym, że pięć lat po uruchomieniu latarni ROZEWIE zaczęła działać latarnia helska. I znowu pojawił się problem omyłkowego skręcania na wody Zatoki Gdańskiej tuż za latarnią ROZEWIE. Aby pomóc marynarzom, na przylądku wybudowano drugą latarnię. Zdublowane światło miało pomóc odróżnić światło z Rozewia od tego z Helu. Obie latarnie świeciły światłem białym stałym i miały taki sam zasięg.

Druga latarnia w Rozewiu.

W 1910 roku przeprowadzono modernizację pierwszej latarni. Wyposażona została w oświetlenie elektryczne o większym zasięgu i charakterystycznym świeceniu. Podniesiono ją również o 5 metrów. W związku z tym druga latarnia nie była już potrzebna - przestała świecić. Do 1990 roku służyła jako wieżą obserwacyjna i miejsce umieszczenia radaru Wojsk Ochrony Pogranicza.

Współczesny reflektor latarni na Rozewiu

W 1978 roku latarnię podwyższono o kolejne 8 metrów. Zainstalowano nowe źródło światła. Jest to jeden panel dwustronny na obrotowym stole, który po każdej stronie posiada po 20 reflektorów halogenowych. Stary reflektor i wyposażenie elektryczne z lat 20. XX wieku pozostawiono w celach muzealnych.

W 1994 roku zamontowano stację referencyjną GPS pozwalającą określić pozycję w pobliżu latarni z dokładnością do 5-10 metrów.

Z latarnią związana jest rodzina Wzorków. Leon Wzorek pracował tu w latach 1920-1939. W latach 1945-1975 służbę latarnika pełnił jego brat, Władysław, a po nim jego syn, Zbigniew, który zaczął pracować w 1975 roku, a na emeryturę przeszedł w 1980 roku. Na ścianie wieży wisi tablica upamiętniająca Leona Wzorka, latarnika, który we wrześniu 1939 pozostał na posterunku mimo nadchodzących Niemców. 11 września 1939 został przez Niemców aresztowany i rozstrzelany w Piaśnicy.

Leon Wzorek - latarnik.

Latarnia ROZEWIE nosi imię Stefana Żeromskiego. Latarnik Leon Wzorek opowiadał, że to właśnie w latarni powstał "Wiatr od morza" autorstwa Żeromskiego. Badacze literatury zaprzeczają temu. Stefan Żeromski zwiedzał faktycznie latarnię, ale wspomniany utwór powstał w Warszawie.  W latarni znajduje się tablica poświęcona Stefanowi Żeromskiemu, a obok latarni mały pomnik – popiersie pisarza. 

Tablica pamięci Stefana Żeromskiego.

Z latarnią ROZEWIE związana jest też legenda: W XVII wieku w okolicach Rozewia rozbił się szwedzki statek, którego cała załoga wraz z kapitanem zginęła. Ocalała tylko córka kapitana, uratowana przez rybaka. Zrozpaczona, zamieszkała w Rozewiu i postanowiła co noc rozpalać ognisko na wzgórzu, by innych żeglarzy nie spotkał taki sam los. Niektórzy mówią, że pomagała jej w tym miejscowa ludność. Córka kapitana paliła ogniska co noc, aż do swojej śmierci. Cały tekst legendy znajdziecie TUTAJ

Administratorem latarni jest Urząd Morski w Gdyni.

Ze względu na strome schody latarnia nie jest dostępna dla dzieci poniżej czwartego roku życia.

Na koniec kilka danych technicznych:
Prawidłowa nazwa: „stara” latarnia
  • Nr polski 0480 (w polskim Spisie Świateł) tom I wyd. 2009
  • Nr brytyjski C2960 (w brytyjskim Spisie Świateł vol C)
  • Położenie: 54°49′54″ N 18°20′20″ E
  • Wysokość wieży: 32,7 m
  • Wysokość światła: 83 m n.p.m.
  • Zasięg nominalny światła: 26 Mm (48,2 km)
  • Charakterystyka światła: Błyskowe, skrót międzynarodowy: FI
    • Światło: 0,1 s
    • Przerwa: 2,9 s
    • Okres: 3 s                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                
                                                           

czwartek, 16 lipca 2015

MORSKIE CIEKAWOSTKI - CZĘŚĆ PIERWSZA

Witam Was po długiej przerwie.
Sympatycy mojego bloga wiedzą, że często na FB dodaję CIEKAWOSTKĘ DNIA.
Zebrało się trochę tych interesujących informacji.
Postanowiłam je zebrać i podzielić się nimi z Wami tutaj na blogu.
Zapraszam do lektury :)




Czy wiecie, że ORKI spełniają rolę policji sanitarnej mórz?
Oprócz wielu gatunków ryb atakują również chore i osłabione walenie i foki. 





Czy wiecie, że światło słoneczne sięga tylko 200 metrów w głąb oceanu?
W tej strefie żyje większość morskich roślin i zwierząt.
Poniżej zaczyna się strefa półmroku.
Jeszcze niżej, na głębokości 1000 metrów, panuje całkowita ciemność.







Czy wiecie, że na dnie morza żyją stworzenia, które chodzą gęsiego?
To langusty.
Mają one aż pięć par nóg i idą po dnie oceanu jedna za drugą. Taki szereg może liczyć nawet 60 langust, które w ciągu dnia są w stanie pokonać 15 kilometrów.
Każda langusta utrzymuje kontakt ze swoją poprzedniczką za pomocą czułków.





Czy wiecie, że kaszalot to doskonały nurek?
Może wstrzymać oddech na ponad dwie godziny i zanurkować w tym czasie na głębokość dwóch kilometrów.




Ile lat ma Morze Bałtyckie ?
12 000 lat
Bałtyk jest jednym z najmłodszych mórz świata. Powstał dopiero po zakończeniu epoki lodowej. Przechodził kilka etapów rozwoju. W swojej historii był na przemian jeziorem i morzem.




Wyobraźcie sobie, że sól morska zawarta w wodach mórz i oceanów mogłaby pokryć lądy warstwą o grubości 150 m.




W wodzie morskiej są rozpuszczone śladowe ilości różnych metali, w tym złota. Gdyby wytrącić je z wody, na każdego człowieka na Ziemi przypadałoby po 4g tego kruszcu.




Czy wiecie, że rozgwiazdy to żarłoczni drapieżcy?
Polują najczęściej na małże.
Drapieżnik obejmuje ramionami muszlę ofiary i próbuje ją otworzyć. Następnie wynicowuje swój żołądek, wsuwa go między obie skorupy i trawi małża w jego własnej muszli.





Samica konika morskiego składa ikrę do kieszeni na brzuchu samca, który nosi ją aż do wylęgu młodych. 





Czy wiecie jaki dźwięk słychać w pobliżu góry lodowej?
SZUM BĄBELKÓW
Góra lodowa to fragment lodowca, w którym uwięzione pęcherzyki powietrza zostały sprężone pod ciśnieniem lodu. Gdy taki lód zaczyna się topić pod powierzchnią wody, pęcherzyki powietrza są uwalniane, błyskawicznie się przy tym rozprężając. Efekt przypomina rozpuszczanie w wodzie tabletki musującej.




Czy wiecie, który kraj bez dostępu do morza słynie z największej marynarki wojennej?
BOLIWIA
Choć Boliwia utraciła dostęp do oceanu w wyniku przegranej Wojny o Pacyfik już w roku 1879, to nigdy nie rozwiązała swojej floty. Z czasem stało się to wyrazem ambicji tego państwa do odzyskania wybrzeża. Flota Boliwii patroluje wody jeziora Titicaca, w roku 2008 w marynarce Boliwii służyło około 5,000 osób.




Polska flota rybacka składa się 798 jednostek. Większość z nich to łodzie rybackie i kutry.
W 2012 roku złowiły one w Bałtyku i zalewach 120575 ton ryb. Głównie były to dorsze, śledzie, szproty, trocie. 






Czy wiecie, że MS Batory był motorowym dwuśrubowym statkiem. Mógł przewozić 760 pasażerów oraz 1200 ton ładunku. Posiadał 7 pokładów użytkowych. Z założenia statek miał być "pływającym salonem i ambasadorem kultury polskiej". Dlatego też powołano Podkomisję Artystyczną, która zadbała o najmniejsze szczegóły wystroju - począwszy od projektu pomieszczeń, a kończąc na wyglądzie zastawy stołowej i karty dań.




Zazwyczaj granice mórz nie są widoczne gołym okiem, jednak w Zatoce Alaska natura sama postanowiła o to zadbać. Ten przepiękny widok powstaje podczas połączenia słodkiej wody stopionej z lodowców ze słoną wodą oceanu. Gęstość i zasolenie tych wód są różne, dlatego nie są w stanie się ze sobą zmieszać a pomiędzy nimi powstaje bariera, która przypomina cienki mur.




Rekiny zwykły być nazywane „pływającymi nosami”, ponieważ mają świetnie rozwinięty zmysł węchu - niektóre potrafią wyczuć kroplę krwi spośród 100 milionów kropel wody. Mają również świetny
wzrok: ze względu na bardzo szeroki rozstaw oczu oraz nieustanny ruch głową na boki, rekiny posiadają niemal 360-stopniowy ogląd otoczenia.






Ośmiornice to bardzo słabi pływacy - niektóre gatunki w ogóle nie posiadają takiej zdolności i tylko unoszą się biernie na wodzie. Poruszają się one ruchem odpychającym, ale bardzo rzadko - zazwyczaj wtedy, gdy polują lub same uciekają przed drapieżnikiem.






Najstarsza latarnia morska na świecie.
Bell Rock to latarnia zbudowana na Morzu Północnym oddalona 11 km od granic Szkocji. Zrealizowana przez Roberta Stevensona w latach 1807-1810 latarnia jest jednym z 7 cudów świata techniki.
Mierzy 35,3 m wysokości. Biały błysk światła pokazuje się co 5 sekund.





Głębie mórz i oceanów są zamieszkiwane przez różne dziwne stworzenia, wiele gatunków ryb nie zostało jeszcze odkrytych. Jedną z najdziwniejszych ryb świata jest Psychrolutes marcidus (ang. Blobfish). Ryba ta zamieszkuje głębokie wody u wybrzeży Australii i Tasmanii. Dostęp do miejsca jej występowania jest bardzo trudny, dlatego jest rzadko widywana przez ludzi. Długość jej ciała wynosi do 30cm. Żywi się każdym napotkanym pokarmem. Ładna? 




Po co piratowi czarna opaska na oku?
Myślicie, że pirat opaską zakrywał okaleczone oko? Nic bardziej mylnego! Ludzkie oko potrzebuje kilkunastu sekund, aby przyzwyczaić się do intensywnego światła lub ciemności. Piraci dobrze o tym wiedzieli, dlatego też na jednym oku nosili opaskę, aby zakryte oko było przystosowane do mroku. W chwili, gdy pirat przechodził z jasnego pomieszczenia do ciemnego, np. podczas abordażu, zmieniał opaskę, co ułatwiało mu szybkie przystosowanie oka do ciemności. Tym sposobem zaoszczędził kilkanaście sekund, które mogło zaważyć na jego życiu. Teoria ta została sprawdzona przez popularnych Pogromców Mitów i została uznana za
prawdziwą . 




Prawda, że ciekawe?
Która ciekawostka podobała się Wam najbardziej?


wtorek, 18 listopada 2014

MORZE W POEZJI - WIERSZE O LATARNI MORSKIEJ

Witajcie kochani.
Tak sobie pomyślałam, że dawno nie zamieszczałam  na blogu wierszy dla dzieci.
Już się poprawiam.
Dziś cztery wiersze tematycznie związane z latarniami morskimi i latarnikiem.
Tylko cztery, bo tyle znalazłam w swoich zbiorach. 
Jeśli jesteście zainteresowani innymi marynistycznymi wierszami dla dzieci to znajdziecie je TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. :)
A najlepiej wejść w zakładkę edukacja - tam wszystko znajdziecie. 


Zdzisław Szczepaniak  
L - Latarnia morska

Z morza, z pokładu statku,
Jest iskierką nadziei.

Lampą co w oknie błyska
Pośród śnieżnej zawiei.

Kres najdalszej podróży
Jej światło często znaczy. 

Swoim blaskiem do domu
Przywołuje tułaczy.

Drogę wśród skał otworzy
i zamruga na szczęście.

U wrót portu powita
i pokaże doń wejście.

Przed mielizną ostrzeże,
Spośród raf wyprowadzi.

Żadnej nocy nie zgaśnie,
Kurs najlepszy doradzi.

Na wszystkich morzach świata,
Tam, gdzie stoi na straży,
Była - jest - i wciąż będzie
Dobrą wróżką żeglarzy.



 
Kalina Beluch 
Latarnia morska

W czasach tak bardzo odległych,
że myślą sięgnąć nie mogę,
latarnia morska powstała,
by statkom wskazywać drogę.
Minęły lata i wieki,

fal przepłynęło niemało.
Latarnia w proch się rozpadła,
lecz światło jej pozostało.
I płonąć będzie po wieki
pośrodku morskiej otchłani
by każdy statek dopłynął
bezpiecznie do swej przystani.


Zbigniew Szymański
Latarnik

Kiedy ciemność nad morzem zapada,
zegar taką wydzwania balladę:
O latarniku, burzy, okrętach.
Był kiedyś na okręcie, więc dobrze pamięta,
Jak nocą Bałtyk burzył się i gniewał
I wdzierał się na pokład, ładownie zalewał,
A kapitan w sterówce ze strachem spoglądał,
Czy latarnia zabłyśnie na dalekim lądzie?

A latarnik już biegnie po schodach,
Zaraz światło zabłyśnie nad wodą.
Już zapala sąg z żywiczną sosną,
Świeci światło do sterówki prosto,
Gdzie kapitan z radości podskoczył:
Wie, jak okręt prowadzić wśród nocy.
Kucharz cieszy się i kuchcik mały,
Bo już w kuchni rondle pospadały,
Kot się wyniósł i uciekły myszy,
Ochmistrz ciężko z wielkiej trwogi dyszał,
Nawet lekarz zawołał: Ratunku! 
Bosman tylko z wielkiego frasunku
Biegał, szukał, po okręcie latał,
Beczkę rumu wynalazł na katar
I niczego więcej się nie boi.
Teraz właśnie kuruje się w koi.

A astrolog, z radości, że dobrze się kończy
Ta podróż z przygodami, nałożył opończę,
Cybuch nabił tytoniem, kapelusz nałożył
I zamiast iść na spacer, to... spać się położył.


Tadeusz Kubiak
Rozmowa

Tu Rozewie! Halo, tu Rozewie!
Tu Kołobrzeg! Halo, tu Kołobrzeg!
Jak dwie gwiazdy na pogodnym niebie,
dwie latarnie drążą światłem morze.

Statki płyną z południa, z północy,
odpływają na wschód i na zachód.
Świecą lampy dwóch latarni w nocy
jak źrenice dwóch bezsennych ptaków.

Halo, halo, tu Gdańsk, a tu Gdynia!
Halo, halo, tu Hel, a tu Łeba!
My, latarnie - statkom wszystkich lądów
rozświetlamy noc polskiego nieba.

Porty nasze otwarte jak serca,
brzegi nasze gościnne, przyjazne.
Gdy ujrzycie nasze światło na niebie,
wiedzcie - dobrą ujrzeliście gwiazdę.

Tu Rozewie! Halo! Tu Rozewie!
Droga wolna do Gdańska i Gdyni.
Ja, latarnia - jak gwiazda na niebie -
świecę statkom oczami srebrnymi.



Wiersze o latarni morskiej mogą być inspiracją do wykonania pracy plastycznej. Niebawem zaproponuję Wam wykonanie takiej pracy.
Czekajcie cierpliwie :)
A tymczasem AHOJ !

czwartek, 18 września 2014

LATARNIE MORSKIE POLSKIEGO WYBRZEŻA - USTKA




Latarnię morską w Ustce zbudowano w 1892 roku. Składa się ona z budynku pilotów oraz ośmiokątnej wieży. Latarnię ozdabiają gzymsy, daszki oraz różnego rozmiaru okna.
Budynek przetrwał bez szwanku II wojnę światową, a latarnia  została uruchomiona już 15 listopada 1945 roku. 
W 1993 roku latarnia morska w Ustce została wpisana do rejestru zabytków.

Dane techniczne:
  • Wysokość wieży: 19,50 m
  • Wysokość światła: 22,20 m n.p.m.
  • Zasięg nominalny światła: 18 Mm (33,336 km)
  • Charakterystyka światła: Przerywane
    • Światło: 4,0 s
    • Przerwa: 2,0 s
    • Okres: 6,0 s
  • Moc żarówki: 1000 W

                        
                             


       

                                    

poniedziałek, 8 września 2014

LATARNIE MORSKIE POLSKIEGO WYBRZEŻA - JAROSŁAWIEC

Dzisiejszym wpisem rozpoczynam cykl poświęcony polskim latarniom morskim. Trzeba przyznać, że imponujące budynki znajdują się nad naszym Bałtykiem.
Pierwsza prezentowana latarnia to ta znajdująca się w Jarosławcu.

Na początek trochę historii:
Na początku XIX wieku, w miarę rozwoju żeglugi na Bałtyku zaczęto zwracać uwagę na katastrofy statków w rejonie pomiędzy Darłowem a Łebą. Szczególnie nocne wypadki wypadki były niepokojące.

W 1820 roku powstał pierwszy projekt latarni morskiej, która miała powstać w okolicy wsi Jarosławiec i który nigdy nie został zrealizowany.
Następny projekt przewidywał wybudowanie murowanego budynku o wysokości około 3, 4 metrów, na szczycie którego miała znajdować się w półokrągłej latarni optyka obrotowa, dająca światło przerywane o czasie świecenia 75s i przerwie 45s.
W 1830 roku, na 30-metrowym wzgórzu oddalonym od morskiego brzegu około 400 m zakończono budowę latarni według powyższego projektu. Okazało się jednak, że latarnia w takim kształcie jest za niska i niewidoczna ponad lasami otaczającymi wieś.
Mieszkańcy wsi nie chcieli zgodzić się na wycięcie lasu, a na podwyższenie latarni nie pozwalali architekci ze względu na zbyt słabe mury.
W związku z powyższym, w 1835 roku podjęto decyzję o budowie nowej latarni, która będzie  spełniała swoje zadanie. Stary budynek powiększono, przeznaczając go na mieszkania latarników, a południowo-zachodnią ścianę budynku połączono z nowo wybudowaną wieżą. Na okrągłej wieży, wybudowanej z czerwonej cegły z wyraźnie zaznaczonymi gzymsami, czterema kondygnacjami umieszczono latarnię, do której przeniesiono optykę z poprzedniego budynku. W takiej formie latarnia przetrwała do dzisiaj.
W czasie drugiej wojny światowej  latarnia został poważnie zniszczona i nie można było jej uruchomić. Dopiero w lutym 1975 roku, po odnowieniu i wstawieniu nowoczesnej latarni obrotowej, zaczęła wskazywać swoim światłem właściwy kurs statkom, pływającym po wodach Bałtyku.
A oto dane techniczne latarni w Jarosławcu:

  • Wysokość wieży: 33,30 m
  • Wysokość światła: 50,20 m n.p.m.
  • Zasięg nominalny światła: 23 mm (42,596 km)
  • Charakterystyka światła: Błyskowe grupowe
    • Blask: 0,45 s
    • Przerwa: 2,05 s
    • Blask: 0,45 s
    • Przerwa: 6,05 s
    • Okres: 9,00 s
Adres latarni:
ul. Szkolna 1
78-107 Jarosławiec

 Tak prezentuje się latarnia z zewnątrz:



 







Wnętrze jest również imponujące:





 A co widać z latarni? Popatrzcie:








Czy był ktoś z Was w Jarosławcu? Podobał się Wam widok z latarni morskiej? 



poniedziałek, 21 lipca 2014

LATARNIE ŚWIATA - BELL ROCK, NAJSTARSZA LATARNIA MORSKA ŚWIATA



Bell Rock to nazwa skały, na której znajduje się najstarsza latarnia świata.


Skała ta znajduje się na Morzu Północnym ok. 15 km od brzegów  Szkocji.  Jej wyjątkowością jest to, że nie wystaje nad poziom morza, tylko znajduje się ok. 4,5 metra pod powierzchnią wody.


W XVIII wieku skała siała spustoszenie wśród okrętów. Źródła podają, że każdej zimy rozbijało się o skałę ok. 6 okrętów.  
W 1799 roku Robert Stevenson, szkocki inżynier latarni morskich, wpadł na pomysł wybudowania latarni na Bell Rock. Jego propozycja została odrzucona. Mało było ludzi wierzących w powodzenie takiego przedsięwzięcia. Nie dość, że taka operacja byłaby bardzo kosztowna to i ciężka do przeprowadzenia. Trudno wyobrazić sobie wybudowanie latarni na skale.
Dopiero wielka katastrofa królewskiego okrętu HMS YORK (1804) sprawiła, że znów zaczęto rozważać budowę latarni. Trzeba tu nadmienić, że w wyniku tej katastrofy zginęło 491 osób znajdujących się na pokładzie okrętu.
Już trzy lata później w 1807 roku rozpoczęto prace nad budową latarni. 

Zaczęto od wybudowania domku dla ludzi budujących latarnię. Było to bardzo trudne, bo tylko przez 2 godziny na dobę skała była całkowicie widoczna. Poza tym niespokojne Morze Północne utrudniało prace. W końcu udało się wybudować coś w rodzaju beczki stojącej na metalowej konstrukcji, czyli na nogach zakotwiczonych w skale.


Następnie zaczęto układać bloki skalne. Były one specjalnie wygładzone i dopasowane do kolejnych bloków. Tworzyła się istna układanka. Po ułożeniu 27 warstw latarnia wystawała nad poziom morza. Na tej wysokości umieszczono drzwi do latarni, a praca nabrała tempa. 


W lutym 1811 roku po raz pierwszy rozbłysło światło na latarni. I od tej pory świeci prawie nieprzerwanie. Wyjątkiem były czasy I i II wojny światowej, kiedy to światło rozbłyskało tylko dla królewskich okrętów. Mimo licznego ostrzelania, budowla nie ucierpiała.
W 1955 roku helikopter, który przywoził pożywienie dla załogi latarni, zaczepił o budowlę i niestety rozbił się na skałach. Załoga helikoptera zginęła. Na kilka dni światło z latarni zgasło.
Od 1988 roku latarnia jest zautomatyzowana i na jej terenie nie ma już załogi. Do dnia dzisiejszego latarnia ratuje życie setkom  marynarzy. Jest solidnie zbudowana. Jej konstrukcja jest na tyle mocna, że po ponad 200 latach trwania na morzu, remont nie jest konieczny. 


źródło zdjęć: Google Grafika.