Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szanty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szanty. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 grudnia 2014

LUDZIE MORZA - ARENDT DICKMANN

Post o  Dickmannie chodzi mi po głowie już od listopada - wtedy to przypadała rocznica jego śmierci.

Ale co się odwlecze to nie uciecze. Dziś będzie właśnie o Nim. 

Tak naprawdę to nazywał się Arend Dijckman i był Holendrem. Urodził się w 1572 roku w Delf w zachodniej Holandii. 

źródło zdjęcia: kompania-kaperska.pl

W 1608 roku zamieszkał w Gdańsku. Otrzymał wszelkie prawa obywatelskie tego miasta.
Był kapitanem i właścicielem statku handlowego. To sprawiło, że w 1626 roku założył firmę kupiecką. Pełnił też funkcję członka Związku Gdańskich Kapitanów Morskich. 

W tym samym roku wstąpił do służby polskiego króla Zygmunta III Wazy i mianowany został admirałem polskiej floty.

Zasłynął jako głównodowodzący flotą polską z pokładu galeonu „Święty Jerzy" w bitwie pod Oliwą, która miała miejsce 28 listopada 1627 roku.

Badacze historii twierdzą, że Dickmann dał się poznać w tej bitwie jako wybitny i bohaterski dowódca.  Wykazał się wielkim kunsztem. Dokonał właściwego wyboru momentu ataku, na który Szwedzi nie byli przygotowani.

źródło zdjęcia: doabordazu.nmm.pl


Zginął, będąc już na pokładzie zdobytego szwedzkiego okrętu „Tigern”. W ostatnich minutach bitwy trafiła go przypadkowa kula artyleryjska wystrzelona, jak głosi jedna wersja, z „Pelikanena” lub, według innej wersji, omyłkowo z „Latającego Jelenia”. 

Pochowano Go z największymi zaszczytami, przy udziale kompanii honorowej piechoty morskiej, królewskich komisarzy i rady miasta Gdańska. 

Uroczysty pogrzeb admirała odbył się 2 grudnia 1627 roku w kościele Mariackim w Gdańsku. 

Trumnę przetransportowano statkiem z portu wojennego przy Wisłoujściu pod Żuraw. Tam, przy dźwięku dzwonów, zniesiono ją na ląd i przeniesiono do świątyni. Na wieku trumny leżały rapiery i kapelusze z piórami.

Na wiele lat słuch o admirale zaginął. Wiedziano, że jego ciało spoczywa gdzieś w Bazylice Mariackiej. 

W 2005 roku na portalu trojmiasto.pl ukazał się test o admirale i zapowiedź mszy św., która była pierwszą po latach mszą odprawioną za duszę Dickmanna. 

Tekst oraz uroczystość sprawiły, że tematem pochówku admirała zainteresowali się gdańscy historycy: Jakub Szczepański z Politechniki Gdańskiej i Stanisław Flis - Prezes Stowarzyszenia Archiwistów Polskich.

Dokładnie przeanalizowali księgi grzebalne, porównali sygnatury z grobu z numerami z planu i na tej podstawie stwierdzili, że Arendt Dickmann jest pochowany przy północnej  ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. 

W roku 2007 w Bazylice Mariackiej umieszczono płytę nagrobną upamiętniającą zwycięzcę Bitwy pod Oliwą. 

źródło zdjęcia: m.trojmiasto.gazeta.pl

Płyta znajduje się w miejscu niedostępnym dla zwiedzających. 
Dwa lata temu zorganizowałam w szkole akcję upamiętnienia naszych patronów - żeglarzy. Złożyliśmy wiązanki na symbolicznym grobie Mariusza Zaruskiego (pisałam o tym TUTAJ), na grobie Leonida Teligi oraz na płycie nagrobnej Arenda Dickmanna. 
Udało się to zrobić dzięki uprzejmości panów ochroniarzy, którzy wpuścili nas do miejsca na co dzień niedostępnego dla zwiedzających, za co jestem im bardzo wdzięczna. 

źródło zdjęcia: archiwum prywatne


Nazwę "Admirał Dickmann" nosił w okresie międzywojennym jeden z okrętów polskiej Flotylli Rzecznej Marynarki Wojennej.
Nazwę taką otrzymały również ulice w Gdyni Oksywiu oraz Gdańsku Oliwie.
Pisarz Jacek Komuda poświecił postaci Dickmanna  dylogię Galeony Wojny wydaną nakładem Fabryki Słów w 2008 roku. 
Admirał jest także bohaterem utworu Oliwska Szanta wykonywanego przez zespół Cztery Refy.


A oto tekst szanty:


Był wiek XVII, rok dwudziesty siódmy
Listopadowy wiatr zimny wiał
Była niedziela i słońce wstawało
Nad św. Jerzym sygnałem był strzał.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena,
Medina - Sidonia w Hiszpanii żył.
A kto dziś pamięta Arenda Dickmana
To polski admirał co ze szwedami się bił.

Sześć szwedzkich okrętów
Na walkę czekało, a każdy z nich
Większy od naszych dwóch.
Choć siły nierówne to dział było mało,
W polskiej załodze bojowy żył duch.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena...

Buchnęła salwa, wiatr żagle złapały,
Buchnęły armaty z burtowych furt,
Siedmiu karabi na walkę czekało
Od strony półwyspu stał szwedzki wróg.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena...

Tiger i Solen okręty rozbite,
A reszta szwedów uciekła gdzieś w dal.
Admirał Dickman legł w boju zabity,
Lecz flota orła zwycięstwo swe ma.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena...




Mam nadzieję, że tym wpisem przybliżyłam Wam sylwetkę Dickmanna. Przyznacie, że to przyjemne żyć w czasach, kiedy po prawie 400 latach odkrywane są kolejne tajemnice, jak ta związana z pochówkiem admirała.
- Tak naprawdę to byliśmy blisko już w 2004 roku, kiedy szukaliśmy w bazylice miejsca pochówku architekta Jerzego Strakowskiego - mówią naukowcy. - Publikacja w gazecie skłoniła nas do ostatecznego rozwikłania admiralskiej tajemnicy. Podstawą do badań były księgi grzebalne. Tak się szczęśliwie złożyło, że w Archiwum Państwowym w Gdańsku zachowały się księgi z XVII i połowy XVIII wieku. Ocalał też dokładny plan rozmieszczenia płyt, opracowany w 1730 roku. Porównując sygnaturę grobu z księgi grzebalnej i numer z planu (238) można być pewnym, że Dickmann leży przy północnej ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. Obok grobu Dickmanna stoi dziś zabytkowa stalla starszyzny, należąca do wyposażenia kościoła św. Jana, pochodząca z 1672 roku. Miejsce, w którym powinno być ciało admirała, znajduje się pomiędzy dwoma płytami nagrobnymi, przeniesionymi tu po wojnie z innych miejsc kościoła. Na podstawie ksiąg wiemy, że Dickmann leży jako drugi z dwunastu nieboszczyków pochowanych tu w latach 1611-1686.

Czytaj więcej na:
http://historia.trojmiasto.pl/Tajemnica-pochowku-Arenda-Dickmanna-odkryta-n18264.html#tri
Tak naprawdę to byliśmy blisko już w 2004 roku, kiedy szukaliśmy w bazylice miejsca pochówku architekta Jerzego Strakowskiego - mówią naukowcy. - Publikacja w gazecie skłoniła nas do ostatecznego rozwikłania admiralskiej tajemnicy. Podstawą do badań były księgi grzebalne. Tak się szczęśliwie złożyło, że w Archiwum Państwowym w Gdańsku zachowały się księgi z XVII i połowy XVIII wieku. Ocalał też dokładny plan rozmieszczenia płyt, opracowany w 1730 roku. Porównując sygnaturę grobu z księgi grzebalnej i numer z planu (238) można być pewnym, że Dickmann leży przy północnej ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. Obok grobu Dickmanna stoi dziś zabytkowa stalla starszyzny, należąca do wyposażenia kościoła św. Jana, pochodząca z 1672 roku. Miejsce, w którym powinno być ciało admirała, znajduje się pomiędzy dwoma płytami nagrobnymi, przeniesionymi tu po wojnie z innych miejsc kościoła. Na podstawie ksiąg wiemy, że Dickmann leży jako drugi z dwunastu nieboszczyków pochowanych tu w latach 1611-1686.

Czytaj więcej na:
http://historia.trojmiasto.pl/Tajemnica-pochowku-Arenda-Dickmanna-odkryta-n18264.html#tri
Tak naprawdę to byliśmy blisko już w 2004 roku, kiedy szukaliśmy w bazylice miejsca pochówku architekta Jerzego Strakowskiego - mówią naukowcy. - Publikacja w gazecie skłoniła nas do ostatecznego rozwikłania admiralskiej tajemnicy. Podstawą do badań były księgi grzebalne. Tak się szczęśliwie złożyło, że w Archiwum Państwowym w Gdańsku zachowały się księgi z XVII i połowy XVIII wieku. Ocalał też dokładny plan rozmieszczenia płyt, opracowany w 1730 roku. Porównując sygnaturę grobu z księgi grzebalnej i numer z planu (238) można być pewnym, że Dickmann leży przy północnej ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. Obok grobu Dickmanna stoi dziś zabytkowa stalla starszyzny, należąca do wyposażenia kościoła św. Jana, pochodząca z 1672 roku. Miejsce, w którym powinno być ciało admirała, znajduje się pomiędzy dwoma płytami nagrobnymi, przeniesionymi tu po wojnie z innych miejsc kościoła. Na podstawie ksiąg wiemy, że Dickmann leży jako drugi z dwunastu nieboszczyków pochowanych tu w latach 1611-1686.

Czytaj więcej na:
http://historia.trojmiasto.pl/Tajemnica-pochowku-Arenda-Dickmanna-odkryta-n18264.html#tri
Z opisu pogrzebu, zamieszczonego w wydanej 1687 roku historii Gdańska autorstwa Reinholda Kuricke, dowiadujemy się jedynie, że pochowano go w ziemi (ze względu na jakość gruntu Bazylika Mariacka nie posiada rozbudowanych piwnic.)

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdzie-spoczywa-admiral-Arend-Dickmann-n17905.html#tri
Z opisu pogrzebu, zamieszczonego w wydanej 1687 roku historii Gdańska autorstwa Reinholda Kuricke, dowiadujemy się jedynie, że pochowano go w ziemi (ze względu na jakość gruntu Bazylika Mariacka nie posiada rozbudowanych piwnic.)

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdzie-spoczywa-admiral-Arend-Dickmann-n17905.html#tri

niedziela, 14 grudnia 2014

ŚWIĄTECZNE SZANTY - Zejman & Garkumpel - Kolęda Żeglarska

 
Przed Wami kolejna piękna "Kolęda żeglarska".

Pośpiewajmy.

Zapraszam :)


Zejman & Garkumpel -  Kolęda Żeglarska

Świat cały usnął pod śniegu żaglem
I w oczy wiatrem nam wieje
Na marzeń korabiu przypłynie dziś nagle
Żeglarska gwiazda z Betlejem

Trwaj więc kolędo trwaj
Nie odpłyń za szybko swym statkiem
Graj nam kolędo graj
Daj złamać się z sobą opłatkiem

Spłyń cicho kolędo na łodzie uśpione
Na smukłość zamkniętą w topoli
Na ręce w przyjaznym uścisku splecione
I na to co czasem nas boli

Daj swoją melodia nam ukojenie
Daj myślom do nieba aż wzlatać
I daj jak najczęściej przyjazne spojrzenie
I daj nam dotrwać do lata


                                                                       

sobota, 13 grudnia 2014

ŚWIĄTECZNE SZANTY - LULAJŻE ŻEGLARZU.

Prezentuję Wam dziś kolejną morską kolędę. 
Melodii nie trzeba przypominać, bo to wszystkim znana kolęda "Lulajże Jezuniu", tylko z innymi (morskimi) słowami.
Prawda, że ładna?


1. Lulajże żeglarzu - morza perełko...
   Lulajże wichrowe ty pieścidełko,
   Lulajże żeglarzu - wiatr morzem hula,
   A "Pierwszy po Bogu" do snu utula...


2. Lulajże żeglarzu, lecz nie śpij długo,
   Czas wstawać na wachtę świtem, szarugą...
   Nie zwlekaj żeglarzu - czekają reje,
   Z wysoka zobaczysz, co wiatr przywieje...


3. Rozterkę, tęsknotę, serca niepokój,
   Sztorm wielki, huragan, po burzy spokój...
   Lulajże żeglarzu, niech Ci się przyśni
   Rodzina, dom, miłość, wszyscy najbliżsi...


4. Lulajże żeglarzu, lulajże, lulaj,
   A ty kolędo z płaczu utulaj...
   Lulajże żeglarzu - fala Ci śpiewa,
   A Twoją kolędę w świat weźmie mewa...


 źródło: pinterest

środa, 15 października 2014

MARYNISTYCZNY DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ Z KLASĄ CZWARTĄ

Witajcie Kochani.
Trochę Was ostatnio zaniedbałam - moje migreny są okropne. 
Ale już jest dobrze, żyję i zaczynam nadrabiać zaległości. 

Dzisiejszy wpis będzie poświęcony wczorajszemu świętowaniu. Dzień Edukacji Narodowej to w wielu szkołach dzień wolny. U nas tego dnia nie było lekcji. Zamiast nauki uczniowie spędzali czas ze swoimi wychowawcami. 

Wykorzystałam ten czas, aby swoim zwyczajem przemycić treści marynistyczne. Chodziło o to, aby ten czas był spędzony przyjemnie. 

Nasze spotkanie zaczęliśmy od śpiewania szant. Kilka lat temu kupiłam SZANTY KARAOKE. To bardzo fajne rozwiązanie dla dzieci, które już sprawnie czytają. Tekst wyświetla się na ekranie, słychać melodię, a zielonym kolorem zaznaczone są słowa, które właśnie śpiewamy. Najlepiej wypadła szanta "Gdzie ta keja?". 





Rozśpiewani uczniowie z chęcią zabrali się za prace plastyczne. Ich zadaniem było wykonanie akwarium lub dnia morskiego z jesiennych liści. Trzeba przyznać, że wykazali się dużą pomysłowością. Spójrzcie, jak pracowali nad swoimi dziełami.





























































Na koniec naszego spotkania zagraliśmy w kości. Profesjonalna GRA W KOŚCI jest dość skomplikowana jak dla czwartej klasy, więc ją trochę zmodyfikowałam. 

Podzieliłam klasę na zespoły trzy- i czteroosobowe. 
W czasie kilku minut kolejne osoby w zespole rzucały kostkami, a następnie zapisywały swoje wyniki na kartce.
Na hasło: STOP każdy uczestnik liczył swoje punkty. Osoba z najmniejszą ilością punktów odpadała z gry. W taki oto sposób udało nam się wyłonić lidera każdej grupy. Liderzy zmierzyli się ze sobą. Osobą, która miała najwięcej szczęścia w naszej klasowej GRZE W KOŚCI okazała się Maja :)







Myślę, że nasze marynistyczne świętowanie spodobało się mojej klasie. Ich prace plastyczne są ozdobą naszej sali. 
A tak się prezentują na tablicy:








Ja jestem pod wrażeniem kreatywności klasy 4 f, a Wy?
Piszcie w komentarzach.

sobota, 19 lipca 2014

ŚPIEWAMY SZANTY - KRZYSZTOF KLENCZON "PORT"

Kochani, dawno nie śpiewaliśmy szant.
Przypomnę wszystkim, że w zakładce EDUKACJA znajdziecie szanty idealne dla dzieci. Zapraszam :)


Dziś tak nostalgicznie - Krzysztof Klenczon  "Port"


PORT, TO JEST POEZJA RUMU I KONIAKU,
PORT, TO JEST POEZJA WESTCHNIEŃ CZUŁYCH ŻON.
WYOBRAŹNIA CHODZI Z RĘKĄ NA TEMBLAKU,
DLA OBIEŻYŚWIATÓW PORT, TO DOBRY DOM.


HEJ,JOHNNY WALKER, DLA BEZDOMNYCH DOM.
HEJ,JOHNNY WALKER, DLA BEZDOMNYCH DOM.


PORT, TO SĄ SPOTKANIA KUMPLI, CO PRZED LATY
UWIERZYLI W ZIEMI CZARODZIEJSKI KSZTAŁT...
ZA MARZENIA GŁUPIE TU SIĘ BIERZE BATY,
KTÓŻ MÓGŁ WIEDZIEĆ, ŻE TAK MAŁY JEST TEN ŚWIAT.


HEJ,JOHNNY WALKER, MAŁY JEST TEN ŚWIAT.
HEJ,JOHNNY WALKER, MAŁY JEST TEN ŚWIAT.


PORT, TO SĄ ZAKLĘCIA STARYCH KAPITANÓW,
KTÓRZY CHCĄ WYRUSZYĆ W JESZCZE JEDEN REJS.
TU ŻAGLOWCE STARE GINĄ NA WYGNANIU
WYSTRZĘPIONE WIATREM AŻ PO DRZEWCE REJ.


HEJ, JOHNNY WALKER, AŻ PO DRZEWCE REJ.
HEJ, JOHNNY WALKER, AŻ PO DRZEWCE REJ.
HEJ, JOHNNY WALKER, AŻ PO DRZEWCE REJ.
HEJ, JOHNNY WALKER, AŻ PO DRZEWCE REJ.


                             

wtorek, 24 czerwca 2014

ŚPIEWAMY SZANTY - BUM CYK CYK


    
Zejman & Garkumpel - Bum cyk cyk


REF.
Bum cyk cyk i rata rata
Nie ma to jak los pirata
Kto na drodze raz mu stanie
Z tego kasza na śniadanie

Kiedy pirat się obudzi
Myje ząbki, rączki, buzię
Z mlekiem pije szybką kawę
I wyrusza na wyprawę

REF:
Bum cyk cyk i rata rata
Nie ma to jak los pirata
Kto na drodze raz mu stanie
Z tego kasza na śniadanie

Na wyprawie tysiąc zdarzeń
Sztormy, bitwy, abordaże
Salwy z armat, pojedynki
Wory złota, łupów skrzynki

REF:
Bum cyk cyk i rata rata
Nie ma to jak los pirata
Kto na drodze raz mu stanie
Z tego kasza na śniadanie

Wtem przygoda pryska sama
Gdy nad nosem staje mama
Piratowi palcem grozi
Znów łazienka cała w wodzie.



           

sobota, 7 czerwca 2014

ŚPIEWAMY SZANTY - GDZIE TA KEJA


Dawno nie śpiewaliśmy szant. Pora to nadrobić. Dziś propozycja jednej z najpopularniejszych piosenek żeglarskich "Gdzie ta keja" w  wykonaniu Krzysztofa Malinowskiego.


Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
- Stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz,
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
Rejs na całość, rok, dwa lata - to powiedziałbym:

Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek zna,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht...

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,
A na przystani czółno stało - kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb.

Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht...




sobota, 17 maja 2014

ŚPIEWAMY SZANTY - HEJ, HO ŻAGLE STAW

Mam wrażenie, że zapomniałam ostatnio o najmłodszych :) 
Już się poprawiam. Dziś pośpiewamy sobie szantę "Hej,ho żagle staw" w wykonaniu zespołu Zejman & Garkumpel. 
Podczas zabawy możemy pobawić się  żaglówkami wykonanymi z łupinek orzecha.  Potrzebujemy jeszcze  tylko plastelinę, wykałaczkę, papierowy żagiel i zabawka gotowa.
Miłej zabawy :)




A teraz czas na szantę :)

Ref.: Hej, ho, żagle staw!
Ciągnij linę i się baw!
Hej, ho, śmiało steruj
Statkiem, który jest z papieru.
Hej!

Zadziwi się mama, zadziwi się tata,
Kiedy w rejs wypłyniesz, hen, dokoła świata,
Bo świat, moi mili, nie jest wcale duży,
Opłynąć go można w deszczowej kałuży.

ref...

Wypłynę na Bałtyk, z Gdyni, no a potem
Szybciutko opłynę całą Europę,
Potem przez Atlantyk, jam odważnym smykiem,
Z Kolumbem popłynę odkryć Amerykę.

ref...

Potem w dół globusa, przez morskie odmęty,
Obejść Horn Przylądek - tam giną okręty,
Ominąć Australię, aby Pacyfikiem
Żeglując spokojnie osiągnąć Afrykę.

ref...

Teraz już do domu łódka płynie sama,
Bo z kolacją czeka na żeglarza mama
I wiesz już, wyjmując statek swój z kałuży:
Gdy masz wyobraźnię, to świat nie jest duży.





sobota, 3 maja 2014

ŚPIEWAMY SZANTY. MORZE, MOJE MORZE - EKT GDYNIA

Proponuję dziś szantę, którą każdy miłośnik morza powinien znać i umieć. Dzieci uwielbiają ją śpiewać. Oprócz ładnej melodii niesie ze sobą wartości edukacyjne. Wykonanie EKT Gdynia - mistrzowskie !!!



MORZE, MOJE MORZE

Hej, me Bałtyckie Morze,
Wdzięczny Ci jestem bardzo,
Toś Ty mnie wychowało,
Toś Ty mnie wychowało,
Szkołeś mi dało twardą.

Szkołeś mi dało twardą,
Uczyłeś łodzią pływać,
Żagle pięknie cerować,
Żagle pięknie cerować,
Codziennie pokład zmywać.

Codziennie pokład zmywać
Od soli i od kurzy,
Mosiądze wyglansować,
Mosiądze wyglansować,
W ciszy, czy w czasie burzy.

W ciszy, czy w czasie burzy,
Trzeba przy pracy śpiewać,
Bo kiedy śpiewu nie ma,
Bo kiedy śpiewu nie ma,
Neptun się będzie gniewać.

Neptun się będzie gniewać
I klątwę brzydką rzuci,
Wpakuje na mieliznę,
Wpakuje na mieliznę,
Albo nam łódź wywróci.

Albo nam łódź wywróci
I krzyknie - "Hej partacze!
Nakarmię wami rybki,
Nakarmię wami rybki,
Nikt po was nie zapłacze!"

Nikt po nas nie zapłacze,
Nikt nam nie dopomoże,
Za wszystkie miłe rady,
Za wszystkie miłe rady,
Dziękuję Tobie Morze.

Hej, Morze, moje Morze,
Wdzięczny Ci jestem bardzo,
Toś Ty mnie wychowało,
Toś Ty mnie wychowało,
Szkołeś mi dało twardą. 







czwartek, 1 maja 2014

SZANTY - co to takiego?

Słowo szanta pochodzi z języka francuskiego. "Słownik wyrazów obcych" PWN podaje, że jest to pieśń śpiewana przez żeglarzy w rytm ich pracy. Możemy również przeczytać, że jest to każda piosenka żeglarska.

Szanty śpiewano głównie na żaglowcach. Miały one ułatwiać wykonywanie czynności przewidzianych dla kilku osób, np. wciąganie żagli. Ze względu na rodzaj wykonywanej pracy przez żeglarzy podzielono szanty na: kotwiczne, kabestanowe, fałowe, pompowe itp.
Szanty śpiewano a cappella, tempo i rytm narzucał szantymen.
Jedynie na okrętach wojennych pracowano w ciszy - tam nie śpiewano szant.
Tematyka szant była często bardzo swobodna, charakteryzowały je dość sprośne teksty.
Inaczej przedstawiały się tzw. pieśni kubryku. Były to spokojne i stonowane ballady. Śpiewano je podczas odpoczynku, w czasie postoju w porcie.
Pieśni z mesy śpiewali oficerowie.

Współcześnie szanty to pieśni o tematyce żeglarskiej, ballady marynistyczne oraz piosenki żeglarskie.

W Polsce szanty są bardzo popularne. Naszym wynalazkiem jest tzw. szanta dziecięca - piosenka żeglarska wykonywana przez dzieci lub adresowana do najmłodszych.
Także w Polsce powstała tzw. szanta babska - śpiewają ją wyłącznie panie. Teksty dotyczą często tęsknoty kobiety, która czeka na powrót ukochanego z rejsu.

Ponieważ jest to mój pierwszy wpis o szantach na tym blogu, przedstawię moją ulubioną piosenkę żeglarską - niesamowicie optymistyczną, rytmiczną, dobrą na każdą pogodę :)