niedziela, 14 września 2014

TEN FILM WARTO OBEJRZEĆ - GNIEW OCEANU (2000r.)

Pisałam już wcześniej, że lubię obrazy oparte na faktach. Nie pociagają mnie natomiast obrazy katastroficzne. 
I tu pojawił się dylemat, bo "Gniew oceanu" to film opowiadający prawdziwą historię, ale jednocześnie superprodukcja, która ma zdecydowanie złowrogi charakter. 
Ale dałam radę :) Obejrzałam.
Akcja dzieje się w 1991 roku, kiedy to na Atlantyku huragan Grace spotkał się z krańcowo róznymi frontami atmosferycznymi. Efektem tego był potworny wiatr, olbrzymie fale, pioruny i ulewa. Zjawiska były tak gwałtowne, że synoptycy nie byli w stanie ich przewidzieć.

W małej rybackiej miejscowości kończy się właśnie sezon połowów na mieczniki. Ze swoich zbiorów nie jest zadowolony kapitan kutra Andrea Gail,  Billy Tyne (w roli kapitana zobaczyliśmy przystojnego Georga Clooneya). Postanawia ostatni raz wypłynąć w morze. Połowy nie satysfakcjonują go. Kuter rusza więc na połów w głąb oceanu. Miejsce słynie z dużej ilości mieczników, ale utrudnieniem jest pogoda. Decyzja kapitana okazuje się słuszna, załoga łowi mnóstwo mieczników. Niestey, psuje się maszyna do produkcji lodu. Kapitan postanawia wrócić do portu. W drodze powrotnej natrafia na huragan stulecia. 

Brawa należą się specjalistom od efektów specjalnych. Udało im się ukazać, jakim potężnym żywiołem jest rozszalałe morze. I to jest największy atut filmu. 
Minusem jest zbyt rozciągnięty w czasie moment przygotowań do rejsu. Zdecydowanie nużyły mnie sceny powitań, pożegnań i przeczuć.
Mimo to warto obejrzeć ten film, chociażby dla postaci Clooneya :)

Tytuł: Gniew oceanu.
Reżyseria: Wolfgang Petersen
Scenariusz:  William D. Wittliff
Muzyka:  James Horner


Zdjęcia: John Seale
Główne role:  George Clooney, Mark Wahlberg, Diane Lane
Rok produkcji: 2000. 


A oto kilka zdjęć. Obrazy pochodzą z portalu stopklatka.pl












Jakie są Wasze wrażenia po obejrzeniu tego filmu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz