niedziela, 28 grudnia 2014

LUDZIE MORZA - ARENDT DICKMANN

Post o  Dickmannie chodzi mi po głowie już od listopada - wtedy to przypadała rocznica jego śmierci.

Ale co się odwlecze to nie uciecze. Dziś będzie właśnie o Nim. 

Tak naprawdę to nazywał się Arend Dijckman i był Holendrem. Urodził się w 1572 roku w Delf w zachodniej Holandii. 

źródło zdjęcia: kompania-kaperska.pl

W 1608 roku zamieszkał w Gdańsku. Otrzymał wszelkie prawa obywatelskie tego miasta.
Był kapitanem i właścicielem statku handlowego. To sprawiło, że w 1626 roku założył firmę kupiecką. Pełnił też funkcję członka Związku Gdańskich Kapitanów Morskich. 

W tym samym roku wstąpił do służby polskiego króla Zygmunta III Wazy i mianowany został admirałem polskiej floty.

Zasłynął jako głównodowodzący flotą polską z pokładu galeonu „Święty Jerzy" w bitwie pod Oliwą, która miała miejsce 28 listopada 1627 roku.

Badacze historii twierdzą, że Dickmann dał się poznać w tej bitwie jako wybitny i bohaterski dowódca.  Wykazał się wielkim kunsztem. Dokonał właściwego wyboru momentu ataku, na który Szwedzi nie byli przygotowani.

źródło zdjęcia: doabordazu.nmm.pl


Zginął, będąc już na pokładzie zdobytego szwedzkiego okrętu „Tigern”. W ostatnich minutach bitwy trafiła go przypadkowa kula artyleryjska wystrzelona, jak głosi jedna wersja, z „Pelikanena” lub, według innej wersji, omyłkowo z „Latającego Jelenia”. 

Pochowano Go z największymi zaszczytami, przy udziale kompanii honorowej piechoty morskiej, królewskich komisarzy i rady miasta Gdańska. 

Uroczysty pogrzeb admirała odbył się 2 grudnia 1627 roku w kościele Mariackim w Gdańsku. 

Trumnę przetransportowano statkiem z portu wojennego przy Wisłoujściu pod Żuraw. Tam, przy dźwięku dzwonów, zniesiono ją na ląd i przeniesiono do świątyni. Na wieku trumny leżały rapiery i kapelusze z piórami.

Na wiele lat słuch o admirale zaginął. Wiedziano, że jego ciało spoczywa gdzieś w Bazylice Mariackiej. 

W 2005 roku na portalu trojmiasto.pl ukazał się test o admirale i zapowiedź mszy św., która była pierwszą po latach mszą odprawioną za duszę Dickmanna. 

Tekst oraz uroczystość sprawiły, że tematem pochówku admirała zainteresowali się gdańscy historycy: Jakub Szczepański z Politechniki Gdańskiej i Stanisław Flis - Prezes Stowarzyszenia Archiwistów Polskich.

Dokładnie przeanalizowali księgi grzebalne, porównali sygnatury z grobu z numerami z planu i na tej podstawie stwierdzili, że Arendt Dickmann jest pochowany przy północnej  ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. 

W roku 2007 w Bazylice Mariackiej umieszczono płytę nagrobną upamiętniającą zwycięzcę Bitwy pod Oliwą. 

źródło zdjęcia: m.trojmiasto.gazeta.pl

Płyta znajduje się w miejscu niedostępnym dla zwiedzających. 
Dwa lata temu zorganizowałam w szkole akcję upamiętnienia naszych patronów - żeglarzy. Złożyliśmy wiązanki na symbolicznym grobie Mariusza Zaruskiego (pisałam o tym TUTAJ), na grobie Leonida Teligi oraz na płycie nagrobnej Arenda Dickmanna. 
Udało się to zrobić dzięki uprzejmości panów ochroniarzy, którzy wpuścili nas do miejsca na co dzień niedostępnego dla zwiedzających, za co jestem im bardzo wdzięczna. 

źródło zdjęcia: archiwum prywatne


Nazwę "Admirał Dickmann" nosił w okresie międzywojennym jeden z okrętów polskiej Flotylli Rzecznej Marynarki Wojennej.
Nazwę taką otrzymały również ulice w Gdyni Oksywiu oraz Gdańsku Oliwie.
Pisarz Jacek Komuda poświecił postaci Dickmanna  dylogię Galeony Wojny wydaną nakładem Fabryki Słów w 2008 roku. 
Admirał jest także bohaterem utworu Oliwska Szanta wykonywanego przez zespół Cztery Refy.


A oto tekst szanty:


Był wiek XVII, rok dwudziesty siódmy
Listopadowy wiatr zimny wiał
Była niedziela i słońce wstawało
Nad św. Jerzym sygnałem był strzał.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena,
Medina - Sidonia w Hiszpanii żył.
A kto dziś pamięta Arenda Dickmana
To polski admirał co ze szwedami się bił.

Sześć szwedzkich okrętów
Na walkę czekało, a każdy z nich
Większy od naszych dwóch.
Choć siły nierówne to dział było mało,
W polskiej załodze bojowy żył duch.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena...

Buchnęła salwa, wiatr żagle złapały,
Buchnęły armaty z burtowych furt,
Siedmiu karabi na walkę czekało
Od strony półwyspu stał szwedzki wróg.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena...

Tiger i Solen okręty rozbite,
A reszta szwedów uciekła gdzieś w dal.
Admirał Dickman legł w boju zabity,
Lecz flota orła zwycięstwo swe ma.

Ref:
Ma Anglia Nelsona i Francja Viulena...




Mam nadzieję, że tym wpisem przybliżyłam Wam sylwetkę Dickmanna. Przyznacie, że to przyjemne żyć w czasach, kiedy po prawie 400 latach odkrywane są kolejne tajemnice, jak ta związana z pochówkiem admirała.
- Tak naprawdę to byliśmy blisko już w 2004 roku, kiedy szukaliśmy w bazylice miejsca pochówku architekta Jerzego Strakowskiego - mówią naukowcy. - Publikacja w gazecie skłoniła nas do ostatecznego rozwikłania admiralskiej tajemnicy. Podstawą do badań były księgi grzebalne. Tak się szczęśliwie złożyło, że w Archiwum Państwowym w Gdańsku zachowały się księgi z XVII i połowy XVIII wieku. Ocalał też dokładny plan rozmieszczenia płyt, opracowany w 1730 roku. Porównując sygnaturę grobu z księgi grzebalnej i numer z planu (238) można być pewnym, że Dickmann leży przy północnej ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. Obok grobu Dickmanna stoi dziś zabytkowa stalla starszyzny, należąca do wyposażenia kościoła św. Jana, pochodząca z 1672 roku. Miejsce, w którym powinno być ciało admirała, znajduje się pomiędzy dwoma płytami nagrobnymi, przeniesionymi tu po wojnie z innych miejsc kościoła. Na podstawie ksiąg wiemy, że Dickmann leży jako drugi z dwunastu nieboszczyków pochowanych tu w latach 1611-1686.

Czytaj więcej na:
http://historia.trojmiasto.pl/Tajemnica-pochowku-Arenda-Dickmanna-odkryta-n18264.html#tri
Tak naprawdę to byliśmy blisko już w 2004 roku, kiedy szukaliśmy w bazylice miejsca pochówku architekta Jerzego Strakowskiego - mówią naukowcy. - Publikacja w gazecie skłoniła nas do ostatecznego rozwikłania admiralskiej tajemnicy. Podstawą do badań były księgi grzebalne. Tak się szczęśliwie złożyło, że w Archiwum Państwowym w Gdańsku zachowały się księgi z XVII i połowy XVIII wieku. Ocalał też dokładny plan rozmieszczenia płyt, opracowany w 1730 roku. Porównując sygnaturę grobu z księgi grzebalnej i numer z planu (238) można być pewnym, że Dickmann leży przy północnej ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. Obok grobu Dickmanna stoi dziś zabytkowa stalla starszyzny, należąca do wyposażenia kościoła św. Jana, pochodząca z 1672 roku. Miejsce, w którym powinno być ciało admirała, znajduje się pomiędzy dwoma płytami nagrobnymi, przeniesionymi tu po wojnie z innych miejsc kościoła. Na podstawie ksiąg wiemy, że Dickmann leży jako drugi z dwunastu nieboszczyków pochowanych tu w latach 1611-1686.

Czytaj więcej na:
http://historia.trojmiasto.pl/Tajemnica-pochowku-Arenda-Dickmanna-odkryta-n18264.html#tri
Tak naprawdę to byliśmy blisko już w 2004 roku, kiedy szukaliśmy w bazylice miejsca pochówku architekta Jerzego Strakowskiego - mówią naukowcy. - Publikacja w gazecie skłoniła nas do ostatecznego rozwikłania admiralskiej tajemnicy. Podstawą do badań były księgi grzebalne. Tak się szczęśliwie złożyło, że w Archiwum Państwowym w Gdańsku zachowały się księgi z XVII i połowy XVIII wieku. Ocalał też dokładny plan rozmieszczenia płyt, opracowany w 1730 roku. Porównując sygnaturę grobu z księgi grzebalnej i numer z planu (238) można być pewnym, że Dickmann leży przy północnej ścianie prezbiterium tuż koło kaplicy Ścięcia św. Jana. Obok grobu Dickmanna stoi dziś zabytkowa stalla starszyzny, należąca do wyposażenia kościoła św. Jana, pochodząca z 1672 roku. Miejsce, w którym powinno być ciało admirała, znajduje się pomiędzy dwoma płytami nagrobnymi, przeniesionymi tu po wojnie z innych miejsc kościoła. Na podstawie ksiąg wiemy, że Dickmann leży jako drugi z dwunastu nieboszczyków pochowanych tu w latach 1611-1686.

Czytaj więcej na:
http://historia.trojmiasto.pl/Tajemnica-pochowku-Arenda-Dickmanna-odkryta-n18264.html#tri
Z opisu pogrzebu, zamieszczonego w wydanej 1687 roku historii Gdańska autorstwa Reinholda Kuricke, dowiadujemy się jedynie, że pochowano go w ziemi (ze względu na jakość gruntu Bazylika Mariacka nie posiada rozbudowanych piwnic.)

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdzie-spoczywa-admiral-Arend-Dickmann-n17905.html#tri
Z opisu pogrzebu, zamieszczonego w wydanej 1687 roku historii Gdańska autorstwa Reinholda Kuricke, dowiadujemy się jedynie, że pochowano go w ziemi (ze względu na jakość gruntu Bazylika Mariacka nie posiada rozbudowanych piwnic.)

Czytaj więcej na:
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Gdzie-spoczywa-admiral-Arend-Dickmann-n17905.html#tri

4 komentarze:

  1. Fantastyczna sprawa, gdy niewyjasnione przed wiekami fakty wychodza na jaw po latach. NIewatplwie Admiral Dickmann jest polskim bohaterem i w zwiazku z tym nalezy mu sie nasza pamiec i zainteresowanie odoba, jak i cala morska historia Polski. Dziekuje za bardzo ciekawy wpis i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i również gorąco pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Nie tylko przybliżyłaś ale i zaciekawiłaś:), interesująco piszesz. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na mojego bloga:)
    http://sposob-na-dobre-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń