Zadaniem
mojego bloga jest szerzenie wiedzy marynistycznej. Chcę pokazać piękno morza we
wszystkich możliwych aspektach – w edukacji, wychowaniu, żeglarstwie, poprzez
obcowanie z fauną i florą, przez poznawanie ludzi morza, w szkole, w domu … itp.
Ale
marynistyka to nie tylko cudowne żaglowce, melodyjne szanty, kolorowe rybki czy
leniwy wypoczynek na plaży. Marynistyka to również problemy. Jednym z nich jest
piractwo. Nie chodzi tu bynajmniej o brodatych piratów z zasłoniętym okiem,
których znamy z opowieści, legend czy kreskówek.
Myślę
o współczesnym piractwie, działającym na szeroką skalę w okolicach Somalii na wodach Zatoki
Adeńskiej.
Problem
ten porusza film „Kapitan Phillips” w
reżyserii Paula Greengrassa. Obraz oparty na faktach. W 2009 roku
amerykański kontenerowiec zostaje porwany przez somalijskich piratów. Dowódcą
statku jest tytułowy kapitan Phillips W
jego rolę wcielił się genialny jak zawsze, Tom Hanks. Skuteczny atak piratów
sprawił, że kapitan został zakładnikiem oprawców. Tylko kilkadziesiąt milionów dolarów okupu
może przywrócić dowódcy wolność.
Film
pokazuje niesamowitą wojnę psychologiczną, którą prowadzą między sobą
wspomniany kapitan i dowódca piratów, Muse. To istna wojna nerwów, którą ogląda się z
wypiekami na twarzy.
Kadr z filmu. Źródło: internet. |
Cała
historia kończy się szczęśliwie. Na pomoc kapitanowi przychodzi jednostka
amerykańskiej marynarki.
Zauroczona
grą Toma Hanksa, nie mogłam nachwalić się dzieła. Podobało mi się ujęcie
tematu, gra aktorska, aspekt psychologiczny, jednym słowem – wszystko. Inaczej
na film zareagował mój mąż. Oglądał w milczeniu, a na koniec właściwie nie
wiedział co powiedzieć. Stwierdził tylko, że nie można o tym obrazie
powiedzieć: „fajny film”. Dlaczego tak zareagował? Otóż kilka miesięcy po
porwaniu statku kapitana Phillipsa, sam był w podobnym niebezpieczeństwie. Jego
statek również był potencjalnym celem somalijskich piratów, na szczęście bez
skutku.
Poniżej
znajdują się zdjęcia z naszego prywatnego albumu, które obrazują te momenty.
Łódź somalijskich piratów. Uzbrojeni piraci krążyli wokół statku, na którym był mój mąż.
Na statku przebywała ochrona wynajęta przez armatora. Uniesiony karabin jest znakiem dla piratów, że jednostka jest chroniona.
Dla większego bezpieczeństwa statki płynęły w konwoju. Przez cały czas używały armatek wodnych, które chroniły statek przed wtargnięciem piratów.
Film
„Kapitan Phillips” to obraz dla ludzi o mocnych nerwach. Uważam jednak, że
każdy miłośnik morza powinien zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakim
jest współczesne piractwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz