piątek, 14 listopada 2014

WARTO WIEDZIEĆ - O PORZĄDKU NA POKŁADZIE

Wzorowy porządek i dyscyplinę wśród marynarzy ocenia się po wyglądzie statku, szczególnie - pokładu.
Nawet bardzo stary i skromny jacht może zadziwić swoim estetycznym wyglądem. Jest wizytówką każdego żeglarza.

Tak było kiedyś, tak jest i dzisiaj. 

W języku marynarzy używa się określenia KLAR, co oznacza porządek na pokładzie, w kokpicie i w kabinie, wraz ze zwijaniem lin, umyciem pokładu, kokpitu i kabiny. 

Od bardzo dawna znany jest rytuał szorowania okrętowych pokładów. Używano do tego specjalnego kamienia, miękkiego piaskowca, zwanego "świętym" (ang.holystone).
Aby rytuał spełnił swoje zadanie, marynarze musieli pracować na kolanach. Najpierw posypywano uprzednio zmoczony pokład piaskiem z plaży. Potem szorowano wspomnianym piaskowcem pokładowe deski, aż starto cały brud. Następnie pokład polewano wodą, zamiatano i usuwano wszystko na zewnątrz. Na koniec pokład był wycierany do sucha. 
Poza tym trzeba było regularnie wypełniać szpary między deskami pokładu, aby pod pokład nie przeciekała woda. Do uszczelniania służyły nasączone smołą liny konopne. Uszczelnianie statku to kalfataż.

 www.sailinport-services.co.uk

W jaki sposób sprawdzano czy marynarze dobrze wywiązali się ze swojego zadania?
Otóż oficer kładł się na pokładzie w białym mundurze i w ten sposób badał czystość pokładu.

Jak widać przysłowiowa czystość pokładów  żaglowców i jachtów ma bogatą tradycję.

Zwyczaj ten przetrwał do dzisiaj. Na jachtach prywatnych również obowiązuje etykieta, która jest skrupulatnie przestrzegana przez żeglarzy.


Jacht powinien zawsze prezentować się jak najlepiej, a jego przekazanie następnej załodze wymaga doprowadzenia go przedtem do idealnego stanu i czystości.

Niewiele przesady jest w powiedzeniu "statek zatonął ponieważ zapałki nie leżały na swoim miejscu". 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz